Kategorie
Uncategorized

Próbujesz podnieść się po rozstaniu? Mamy dla Ciebie kilka rad.

Próbujesz podnieść się po rozstaniu? Mamy dla Ciebie kilka rad.

Kto chociaż raz w życiu miał złamane serce, ręka w górę! Nauka odkryła, że ból po rozstaniu jest prawdziwy i ma swoje miejsce w mózgu. Co więcej, aktywuje również te same partie, co głód narkotykowy u osób uzależnionych. Można więc przyjąć, że pogodzić się z rozstaniem jest równie trudno, jak wygrać z nałogiem! My też mamy za sobą niejedno rozstanie, więc łączymy się w bólu, szukamy  jednak sposobów na to, jak się w nim nie taplać.

Spytaliśmy naszych 5 redakcyjnych przyjaciół o to, jaką bazując na własnych doświadczeniach najlepszą radę, mogą dać osobom, które próbują stanąć na nogi po bolesnym rozstaniu i skonfrontowaliśmy ich wypowiedzi z naszą ekspertką psycholog i coachem, Katarzyną Sieńkowską. Oto, co usłyszeliśmy: 

Wyłącz życzeniowe myślenie

Kasia, 37 lat:

„Rozstanie z kimś, kto wtedy wydawał się miłością mojego życia, spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Po 5 latach wspólnego życia mój partner wrócił do domu, powiedział, że już mnie właściwie nie kocha, spakował walizkę i wyszedł. A ja zostałam z miną idiotki nad kolacją, której nie zdążyłam w międzyczasie zjeść, bo wszystko rozegrało się w 15 minut. Bez dodatkowych wyjaśnień, bez miejsca na moje emocje i nawet najmniejszej próby zakończenia tego z szacunkiem, jakiego mogłabym się spodziewać . I w związku z tym, że nie był to koniec, którego oczekiwałam, uznałam, że nie jest to koniec w ogóle. Odłożyłam na bok jego decyzję i powtarzałam sobie jak mantrę „to etap, coś mu się pomyliło, on potrzebuje przestrzeni, przemyśli, zrozumie”. Przez co trwałam emocjonalnie w związku, którego już dawno nie było, przez półtora roku, czekając, aż on stanie  moich drzwiach, a ja będę mogła powiedzieć sobie „a nie mówiłam!”. To się oczywiście nigdy nie wydarzyło. Dlatego moja rada, dzięki której można oszczędzić sobie czasu i bólu, to WYŁĄCZ ŻYCZENIOWE MYŚLENIEJeśli ktoś mówi, że już nie chce tkwić w relacji, zazwyczaj oznacza to, że nie chce już tkwić w relacji.  I chociaż to bardzo nieprzyjemne, bo nikt nie lubi być porzucanym, ma do tego prawo.”

Co radzi psycholog i coach, Katarzyna Sieńkowska?

„Szanuj siebie, jesteś wartością samą w sobie, gdy ktoś komunikuje Ci, że nie chce już z Tobą być, to oznacza dla Ciebie inną drogę. Podążaj nią, mimo, iż pierwsze kroki nie będą należeć do tych łatwych. Patrz z nadzieją w przyszłość, bądź tu i teraz w teraźniejszości, nie patrz wstecz. Uwierz, że Twoja przeszłość Cię wspiera, wszystko jest po coś! Rozstania uczą nas pokory, empatii oraz z czasem wdzięczności.”

Daj sobie miejsce na swoje emocje

Tomek, 45 lat:

„O zdradzie dowiedziałem się zupełnie przypadkiem. Moja dziewczyna zostawiła włączoną rozmowę ze swoim ówczesnym kochankiem na komputerze i poszła się kąpać, bo nie wiedziała, że wrócę wcześniej do domu. Nawet nie próbowała się wypierać, chciała odejść ode mnie już dawno, ale nie umiała sobie tego poukładać, bo łączyło nas wiele, od ważnych wydarzeń z przeszłości po wspólnego psa. Błyskawicznie przeszedłem przez rollercoaster wszystkich najtrudniejszych emocji. Ból, smutek, upokorzenie, panika. Wewnętrznie przez kilka dni cierpiałem, ale postanowiłem, że nie dam jej tej satysfakcji (której oczywiście nawet nie szukała) i nie pokażę jej, że mnie to zraniło. Jedni mówią, że to męska duma, ja z perspektywy czasu widzę, że to po prostu głupota. Tak skutecznie powtarzałem sobie przez pierwsze tygodnie, że mnie to nie rusza, że sam w to uwierzyłem. Ale to, że wypieramy emocje nie oznacza, że ich nie ma. Oczywiście wróciły i to ze zdwojoną mocą. Zmiotły mnie z nóg tak bardzo, że niemal przypłaciłem to zdrowiem (bo za bardzo przyzwyczaiłem się do drinka na poprawę nastroju) i pracą (bo na regularnym kacu trudno być mistrzem obowiązkowości). Jeśli ktoś z was układa sobie teraz życie na nowo, to co mogę doradzić to DAJ SOBIE MIEJSCE NA SWOJE EMOCJE. A im szybciej przepracujesz te złe, tym szybciej zrobi się miejsce na dobre.” 

Co radzi psycholog i coach, Katarzyna Sieńkowska?

„Każda emocja po rozstaniu jest potrzebna, pokazuje nam kim jesteśmy oraz jak reagujemy w obliczu kryzysu, rozstanie do takiego właśnie należy. Najgorsze co możesz zrobić to znieczulić swoje emocje środkami psychoaktywnymi. Pozwólmy sobie czuć, pamiętajmy że mamy dusze – jesteśmy im to winni.”

Nie kultywuj urazy

Asia, 26 lat: 

Mój pierwszy poważny chłopak to klasyczna, licealna miłość. Zakochaliśmy się w sobie w pierwszej klasie liceum, psuć zaczęło się na początku studiów. W międzyczasie byliśmy nierozłączni, chodziliśmy do jednej klasy, mieliśmy jedno grono znajomych, z którymi spędzaliśmy czas po lekcjach. A że większość z nas została na studia w naszym rodzinnym Wrocławiu, nasze drogi naturalnie się nie rozeszły. Do momentu, kiedy mój chłopak postanowił, że między nami koniec. Z perspektywy czasu widzę, że zachował się tak bardzo fair, jak tylko można. Zaproponował nawet, że skoro to jego decyzja, usunie mi się z drogi i nie będzie uczestniczyć we wspólnych spotkaniach z przyjaciółmi. Ale wtedy nie mogłam tego docenić. Każde wieczorne wyjście zamieniałam w dyskusję o tym, jakim strasznym okazał się człowiekiem, jednocześnie non stop wypytując przyjaciół o to, co się dzieje w jego życiu, czy jest z kimś nowym etc. W konsekwencji cały czas toczyły mnie złe emocje i nie potrafiłam wyjść z tego związku, bo temat „on i ja” grany był na każdym towarzyskim spotkaniu. On oczywiście życiowo poszedł dalej, wszedł w nową relację, a ja nawet na randkach potrafiłam opowiadać „o tym, który zniszczył mi życie”. Szczęśliwy związek udało mi się zbudować dopiero po 3 latach, ale nie dlatego, że wcześniej nie było kandydatów. Ja sama nie dawałam sobie przestrzeni na szczęście. Dlatego dziś moja rada brzmi NIE KULTYWUJ URAZY.  Niezależnie od tego, jak bardzo bolało, pamiętaj, że czas leczy rany, pozwól mu więc rozpocząć procedurę reanimacyjną jak najszybciej.” 

Co radzi psycholog i coach, Katarzyna Sieńkowska?

„Czas nie leczy ran, robimy to sami, gdy mamy gotowość wybaczyć przede wszystkim sobie. Dopóki świadomie nie zrezygnujemy z roli ofiary, dopóty nie pokochamy na nowo. Rola osoby pokrzywdzonej w relacji daje nam określone korzyści społeczne takie jak współczucie czy atencję. Ważne jest abyśmy zapragnęli żyć na nowo, bez byłego partnera. Moment „uwolnienia” to chwila gdy uzmysławiasz sobie brak gniewu, urazy oraz zainteresowania byłym partnerem. Kolejnym etapem rozwoju duchowości jest życzenie dobra drugiej stronie, wymaga to jednak pojednania się samemu ze sobą.”

Zawsze bądź swoim najlepszym przyjacielem

Lena,  lat 40:

„W związku z tym, że zawsze miałam problem z poczuciem własnej wartości, każda krytyka bolała mnie chyba 5 razy bardziej niż statystycznie powinna. A bycie porzuconą, szczególnie przez kogoś, kogo tak bardzo kochałam, odbierałam jako krytykę ostateczną. To, że ktoś tak w moich oczach fantastyczny nie chciał ze mną być, tłumaczyłam sobie jako mogę bycie niegodną, niedostatecznie dobrą, wybrakowaną. Sama dla siebie przestałam zasługiwać na szczęście, nie tylko w skali makro, ale również na poziomie codzienności. Łatwo przyszło mi zaprzestanie dbania o siebie. Negatywne wewnętrzne komunikaty, które tylko pogłębiały brak pewności siebie, zaniedbanie fizyczne, śmierć intelektualna. Przez długie miesiące kursowałam między pracą a domem, a w domu między kuchnią i szafką ze słodyczami, a kanapą. Niby dawałam sobie komfort i bezpieczeństwo (tak mi się wtedy wydawało), a w rzeczywistości karałam siebie za to, że nie potrafiłam być wystarczająco wartościowym partnerem. Straciłam chęć do życia, w swojej ocenie nie zasługiwałam na zdrowe posiłki, na kulturalne rozrywki, na to, żeby ładnie wyglądać. Pomogli mi przyjaciele i psycholog, Z terapii wyniosłam jedną, najważniejszą lekcję, która całkowicie odmieniła moje podejście do życia ZAWSZE BĄDŹ SWOIM NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM. Szczególnie w sytuacjach, kiedy nie ma obok osoby, która mogłaby nim być za ciebie. 

Co radzi psycholog i coach, Katarzyna Sieńkowska? 

„To wspaniała rada, która bardzo mocno rezonuje z moim sercem. Gdziekolwiek byś nie była, czego byś nie przeżyła, zawsze zabierasz ze sobą tą samą osobę – siebie. Dlatego bądź dla siebie dobra i dobry. Dbaj o swoje ciało oraz o swoją duszę. Nie ma ważniejszej osoby na świecie niż Ty sama i Ty sam… Jeśli to zrozumiesz, zaakceptujesz i przytulisz do serca Twoje życie zmieni się na zawsze. Wtedy właśnie stworzysz „piękną” relację z drugim człowiekiem.”

Otwórz się na nowe

Max, 32 LATA:

„Moja miłość sprzed lat to był prawdziwy skok na głęboką wodę. Poznałem dziewczynę i w ciągu kilku tygodni z osoby, która interesowała się głównie weekendowym rozkładem imprezowej jazdy zamieniłem się w kolesia, który w sobotni wieczór uczy się robić curry, bo ona wspominała, że lubi.  Byłem bezkrytyczny. Moja ówczesna dziewczyna była najpiękniejsza, najmądrzejsza, na pytanie, jakie ma wady odpowiadałem, że jej to nie dotyczy. Ten stan trwał naprawdę długo, w zasadzie do momentu, kiedy ona stwierdziła, że przyjmie propozycję pracy w innym mieście i ten nowy start nie uwzględnia mnie. Świat mi się zawalił, bo żyłem w przekonaniu, że nie ma drugiej takiej, a na co mi marne substytuty, które i tak nie dorównają oryginałowi. Po każdej randce wychodziłem z przekonaniem, że Kasia zrobiłaby to lepiej, że Kasia by tego nie ubrała, że Kasi przecież ten film by się nie spodobał. Próbowałem budować inne relacje, ale nie jest odkryciem, że do tanga trzeba dwojga, a moje nowe próby choreograficzne psuła duchowa obecność mojej byłej dziewczyny.  Byłem totalnie zblokowany. Najważniejsza rada, którą konsekwentnie wbijała mi do głowy moja mądra mama, brzmiała OTWÓRZ SIĘ NA NOWE.  Dopiero, kiedy postawiłem grubą kreskę na przeszłości i powiedziałem sobie zupełnie szczerze, że moja była nie ma wstępu do mojego nowego związku, byłem w stanie docenić moją nową partnerkę. Inną, to jasne, ale do tego dobrą, ekscytującą, piękną, wrażliwą. I to tylko kilka z jej wielu zalet, których nigdy nie dane byłoby mi doświadczyć, gdybym nie zdecydował się otworzyć na to, co może przynieść życie. 

Co radzi psycholog i coach, Katarzyna Sieńkowska? 

„To naturalne że mamy tendencję do idealizowania partnera zarówno w trakcie trwania związku jak i po jego zakończeniu. Bliska nam osoba tworzy ramy bezpieczeństwa emocjonalnego. Gdy coś się kończy potrzebujemy czasu, by się pożegnać i odkryć na nowo. Każdy z nas ma inny timing. Otwieranie się na nowe nie należy do łatwych, ponieważ wymaga od nas przekroczenia strefy komfortu, należy jednak pamiętać, iż to właśnie najpiękniejsze historie w życiu zaczynają się od odwagi. Nowe zawsze jest inne, ale jak cudownie jest gdy odkrywamy, że coś jest tak bardzo NASZE.”

Masz pytanie?

Napisz do mnie.
Kategorie
Uncategorized

Poznaj 9 zasad efektywnej pracy zdalnej na czas izolacji i nie tylko.

Poznaj 9 zasad efektywnej pracy zdalnej na czas izolacji i nie tylko.

 

Dla niektórych praca z domu to marzenie. Nie stoisz w korkach, nie widzisz ludzi, których nie znosisz, nie masz stojącego nad głową przełożonego. Tak, jeżeli nie lubisz miejsca, w którym pracujesz, robienie tego samego z domu wydaje się bardzo atrakcyjne. Jednak Ci, dla których to chleb powszedni wiedzą, że praca zdalna wymaga dużej dyscypliny i nie jest dla każdego. Większość z nas bowiem potrzebuje struktury i zasad panujących w biurze oraz kogoś, kto nadzoruje naszą pracę, inaczej stajemy się o połowę mniej efektywni. Co jednak gdy do pracy zdalnej zostajemy zmuszeni? Poznaj 9 zasad efektywnej pracy z domu.

Ubierz się i przygotuj jak do pracy

Nie musisz nigdzie jechać, nikt z firmy Cię nie widzi, wstajesz więc 3 minuty przed rozpoczęciem pracy i siadasz przed komputerem w kapciach, piżamie i z potarganymi włosami. Może Ci się wydawać, że to nie ma znaczenia, ale Twój wygląd wpływa bezpośrednio na samopoczucie oraz motywację do pracy. Zapytaliśmy Katarzyny Sieńkowskiej, psycholog TSR oraz coacha co o tym sądzi, według niej „człowiek ma uwarunkowane w mózgu różne przedmioty i dzięki poznanym wcześniej schematom dopasowuje je automatycznie do czynności, piżama nie kojarzy nam się z pracą, a ze spaniem i odpoczynkiem”. Nie musisz od razu ubierać się dokładnie tak jak do pracy. Jeżeli na co dzień nosisz szpilki albo garnitur, wybierz wygodny casual look, taki w którym czujesz się atrakcyjnie. Jeżeli chcesz być efektywny, pracując z domu, piżamę zostaw w łóżku, inaczej będzie Cię korcić, żeby tam szybko wrócić. 

Ustal godziny pracy i się ich trzymaj

Żeby nie pracować po nocy albo nie tłumaczyć się z niedokończonych zadań określ sztywne ramy czasowe swojej pracy i się ich trzymaj. Ustal godzinę rozpoczęcia pracy, jej zakończenia oraz chwili na lunch i obiad. Pomocne będzie ustawienie alarmów, informujących o zbliżającej się przerwie lub o zakończeniu kolejnej godziny pracy. W ten sposób zminimalizujesz ilość chaotycznych aktywności, które rozbijają Twój dzień i odciągają od obowiązków. Parzenie herbaty albo robienie jedzenia zostaw sobie na czas wcześniej ustalonych przerw. 

Zadbaj o miejsce pracy

Będąc w pracy przeważnie udajesz się do konkretnego miejsca i siadasz przy własnym biurku. Znajdź taką przestrzeń również w swoim domu. W świecie idealnym będzie to osobny pokój, jeśli jednak masz do dyspozycji tylko salon, w którym czas spędza reszta rodziny, zagospodaruj sobie część stołu, albo przenieś się do kuchni. Bez względu na to, jakie miejsce wybierzesz, dbaj o porządek wokół niego i poproś o to domowników. Brak takiej przestrzeni skutecznie dezorganizuje pracę i nie pozwala skupić się na zadaniach. 

Przygotuj wcześniej jedzenie

W domu masz nieograniczony dostęp do lodówki, nie musisz więc ani zamawiać jedzenia z cateringu, ani kupować od „pana kanapki”. Jednak gotowanie zajmuje sporo czasu, a jak już ustaliliśmy, musisz trzymać się wyznaczonych przerw. Żeby to zrobić gotuj jedzenie dzień wcześniej oraz zaplanuj co będziesz jadł, gdy w międzyczasie zgłodniejesz. Wystrzegaj się robienia kanapek, sałatek czy smażenia jajecznicy. Jeśli jesteś w stanie wstać 30 minut wcześniej i zadbać o prowiant, tak jakbyś pakował go do pracy to idealnie, jeśli nie, postaw na szybkie przekąski, które nie wymagają spędzania w kuchni 15-20 min na ich przygotowanie. 

Nie wykonuj obowiązków domowych w trakcie

Wystrzegaj się zmywania naczyń, robienia prania, przygotowywania rodzinie posiłków, chodzenia po pieczywo. Niektórzy z nas nie muszą być ciągle pod komputerem, mają po prostu wykonać zadania w wyznaczonym czasie. W takich warunkach byle pretekst jak zrobienie prania, wyciągnięcie rzeczy ze zmywarki czy wyrzucenie śmieci skutecznie odciągnie nas od pracy. Kilka takich aktywności a pod koniec dnia zostajemy w tyle z taskami. Jeśli prowadzisz jednoosobowe gospodarstwo domowe, zostaw tego typu zajęcia na wieczór. Jeśli mieszkasz z rodziną, poproś ją, żeby w godzinach Twojej pracy nie wymagała od ciebie pomocy w domu. Katarzyna Sieńkowska radzi by sporządzić z domownikami tzw. kontrakt z jasno ustalonymi zasadami – „Kontrakt umieszczamy w formie papierowej na ścianie w widocznym miejscu. Dzieci mogą go dodatkowo ozdobić, co da im poczucie zaangażowania w rodzinny projekt”. Pod projektem powinni się podpisać wszyscy członkowie rodziny. Takie rozwiązanie zmobilizuje wszystkich do respektowania Twojego czasu oraz miejsca pracy. 

Odetnij się od telewizji, wiadomości i mediów społecznościowych

Jeżeli tylko Twój zawód nie wymaga śledzenia mediów, postaraj się na czas pracy wyłączyć telewizor, który zazwyczaj gra w tle, skasować w telefonie powiadomienia i nie czytać wiadomości. Film lecący w TV, nawet jeśli mało interesujący może Cię rozkojarzyć, media społecznościowe zbyt angażować a wiadomości stresować, zwłaszcza teraz, kiedy kraj na bieżąco relacjonuje sytuację z pandemią koronowirusa. W domu i tak masz sporo dystraktorów, które odciągają Twoją uwagę od wytyczonych celów. 

Dotleń się i zadbaj o ciało

Gdy jesteś odcięty od spacerów, ćwiczeń na siłowni i jazdy na rowerze musisz szczególnie zadbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Brak świeżego powietrza spowolni pracę Twojego mózgu, a brak ruchu zmniejszy Twoją motywację do działania. Według naukowców regularne ćwiczenia zwiększają produkcję endorfin, które krążąc w naszym organizmie, podnoszą poczucie szczęścia, a to ma duży wpływ na naszą produktywność w pracy. Rób więc sobie częste, krótkie przerwy na dotlenienie się na balkonie czy w ogródku oraz staraj się znaleźć czas na chwilę gimnastyki przed pracą, w trakcie i po niej.

Słuchaj muzyki

Gdy mieszkasz z rodziną w małym mieszkaniu, musisz przywyknąć do pracy w hałasie. Nie jesteś w stanie uciszyć wszystkich na 8 godzin każdego dnia. Wybawieniem jest wtedy odpowiednia muzyka i dobre słuchawki. Udowodniono zresztą, że muzyka w pracy zwiększa efektywność .

Pozostań w kontakcie z innymi

Nowa sytuacja u wielu z nas może wywołać poczucie samotności a niekiedy nawet depresję. Starajmy się być w kontakcie z ludźmi z pracy oraz przyjaciółmi. Załóżcie wspólnie z pracownikami grupę na slacku, łączcie się przez Teams, Zoom czy Skype. Nawet jeśli nie potrzebujesz tego do zrealizowania obowiązków w pracy, w ten sposób możesz stworzyć sobie namiastkę normalności. Jak twierdzi nasza specjalistka „każdy z nas ma potrzebę afiliacji, jesteśmy przecież istotami społecznymi. Nie zapominajmy też o przyjaciołach. Wieczorem warto zdzwonić się wspólnie, by opowiedzieć sobie o tym, jak minął Wasz dzień”. I choć trudno jest powiedzieć coś nowego skoro każdy dzień wygląda jak „dzień świstaka”, róbmy co w naszej mocy, żeby nie zwariować.

Masz pytanie?

Napisz do mnie.
Kategorie
Uncategorized

7 skutecznych kroków w budowaniu poczucia własnej wartości.

7 skutecznych kroków w budowaniu poczucia własnej wartości.

W kwestii budowania poczucia wartości bardzo często sami stoimy sobie na drodze. Potrafimy krytykować się jak nikt inny i sabotować własne plany i pomysły. Samooceny nie buduje się w 5 minut, to proces. Od wczesnych lat dzieciństwa, gdy wsparcie i akceptacja rodziców stanowią dla nas najważniejszą wartość, przez okres dorastania, gdy grupa rówieśnicza utwierdza nas w nabytych o nas samych przekonaniach, aż po życie dorosłe, w którym mierzymy się z porażkami i własnymi oczekiwaniami. Najlepiej byłoby, gdyby już rodzice dali nam na wstępie solidną podstawę, jednak jeśli tak się nie dzieje, wciąż mamy szansę podnieść swoje poczucie wartości i stać się pewną siebie osobą. Rozmawiamy na ten temat z psycholog i coachem Katarzyną Sieńkowską i sprawdzamy co radzi nauka. Oto czego się dowiedzieliśmy.

Medytacja jest dobra na wszystko

To, co skutecznie zrównuje z ziemią naszą samoocenę to myśli, które bombardują naszą głowę. Jeżeli nauczysz się je odganiać, to tak jakbyś uciszył swojego największego krytyka. Jak twierdzi nasza specjalistka, warto czasem przyjrzeć się świadomie myślom, które nam podrzuca. „Ja nazywam go moim Gremlinem. Raz na jakiś czas pozwalam mu przemówić, by zobaczyć swoją reakcję. Gdy podążam za jego uwagami, to najlepszy znak, że czas najwyższy na uważność i empatię dla siebie. Wtedy praktykuję medytację. To jeden z najskuteczniejszych sposobów na to, by nie słuchać tych bredni”- mówi. Pozytywny wpływ medytacji i praktykowania mindfulness na poczucie własnej wartości potwierdzają również badania.

Zmień mantrę

Według psycholog Katarzyny Sieńkowskiej powtarzane w kółko negatywne myśli o nas samych mają najczęściej konkretne źródło. Ich nadawcami mogli być rodzicie, nauczyciele, a może rówieśnicy. „Dlatego tak ważne jest, aby dziecko wzmacniać pozytywnie na wielu płaszczyznach. Zarówno mama, jak i tato mają ogromną odpowiedzialność za to, by zaszczepić w dziecku pozytywne myślenie o sobie i nauczyć empatii skierowanej na siebie. Uważam osobiście, iż dziewczynki wzmacniane pozytywnie ze strony swoich ojców kształtują się na pewne siebie kobiety, przed którymi świat stoi otworem. „Jesteś gruba i brzydka” potrafi się ciągnąć za kobietą, nawet jeśli ta dawno zrzuciła wagę i nie narzeka na powodzenie. Nie byłoby problemu, gdyby te myśli nie robiły na nas wrażenia, jednak robią i to takie, które ogranicza nasz potencjał”. Specjaliści radzą, aby powtarzać sobie pozytywne myśli, które chcielibyśmy, aby wtarły się w naszą rzeczywistość. Badania pokazują, że powtarzanie sobie miłych słów na swój temat aktywuje w mózgu obszary odpowiedzialne za przetwarzanie informacji o nas samych i dobre samopoczucie. A może tak stanąć przed lustrem, popatrzyć na siebie i powiedzieć sobie coś pozytywnego?

Ogranicz media społecznościowe

Przynajmniej na początku. Bardzo łatwo można wpaść w spiralę porównywania się z innymi. Jeśli to nas motywuje na zasadzie „skoro on tak może, to ja tym bardziej!” to super, gorzej, jeśli czyjś wygląd albo stan posiadania, powoduje w nas uczucie żalu i frustracji. Jak mówi nasza specjalistka „wierzymy w ich idealne życie zawodowe, osobiste, piękne mieszkania, samochody, drogie rzeczy, piękne podróże. Należy jednak pamiętać, iż człowiek szczęśliwy i spełniony nie musi manifestować swojego satysfakcjonującego życia w social mediach”. Odbudowując swoją samoocenę warto odciąć się od mediów społecznościowych i skupić się na swoich celach. Porównując 121 różnych badań mierzących wpływ social mediów na samopoczucie naukowcy doszli do wniosku, że korzystanie z nich może mieć negatywny wpływ na poczucie wartości.

Wymień swoje mocne strony

Wymagania stawiane dzieciom przez rodziców bywają często niesprawiedliwe, bo nie opierają się na analizie ich potencjału i słabości. Albert Einstein powiedział „Każdy jest geniuszem, ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewo, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia”. Aby wzmocnić swoje poczucie wartości należy zastanowić się w czym jesteśmy dobrzy i wzmacniać te atuty. Jeżeli natomiast mamy problem z wymienieniem swoich mocnych stron, poprośmy o to przyjaciół. Może się okazać, że zauważają w nas potencjał, którego nigdy nie byliśmy świadomi.

Zweryfikuj znajomości

Na pewno napotkaliście w swoim życiu osoby, które próbują podnieść swoją samoocenę krytykując innych. Trudno jest rozwijać się w takim otoczeniu, zwłaszcza gdy próbujecie polubić i zaakceptować siebie. Przyjrzyjcie się swoim znajomym. Jeśli któryś z nich często wytyka Wasze słabości, bagatelizuje osiągnięcia i porównuje Was z innymi, to lepiej ograniczyć z nim kontakty do minimum. Jak zauważa Katarzyna Sieńkowska, zdarza się, że w ten sposób zachowuje się osoba najbliższa lub ktoś z rodziny. – „Gdy rozmowa dotycząca naszych potrzeb nie zostanie usłyszana przez drugą stronę, należy ograniczyć kontakt dla naszego zdrowia psychicznego. Zawsze możemy jeszcze poprosić bliską osobę, by udała się na rozwój w postaci terapii lub coachingu. Odsunięcie się od toksycznego źródła pozwala na nowo budować prawdziwy obraz siebie”- mówi. Jak pokazują badania ludzie z niską samooceną są bardziej skłonni do wyrządzania innym krzywdy. Warto więc pracować nad sobą, również dlatego, by nie stać się toksycznym przyjacielem dla kogoś bliskiego.

Rozważ wolontariat

Pomoc innym, którzy znajdują się w trudnej sytuacji pozwala odwrócić uwagę od własnych problemów i uświadomić sobie to co sami mamy. Dzięki temu możemy docenić własne możliwości i zacząć je wykorzystywać. Jak twierdzi nasza rozmówczyni – „Wolontariat uczy nas empatii dla innych, a to uczy nas empatii dla nas samych”. Jak pokazują badania, pomoc innym podnosi nie tylko samoocenę, ale także poziom szczęścia i dobre samopoczucie.

Uprawiaj sport

Jak podkreślają naukowcy uprawianie sportu ma znaczącą rolę w budowaniu pewności siebie. W badaniu porównano ze sobą 382 uczniów z 5-tej i 6-tej klasy. Okazało się, że lepszą samoocenę miały te dzieci, które były aktywne sportowo. Jak uważa Katarzyna Sieńkowska „sport wprawia nas w dobry nastrój poprzez wyrzut serotoniny oraz dopaminy” dodaje też „w kształtowaniu wysokiej samooceny pomaga po prostu ROZWÓJ! To od nas zależy czy będzie to rozwój fizyczny w postaci sportu, psychiczny w postaci na przykład terapii i coachingu czy duchowy, którego możemy doświadczyć medytując czy słuchając muzyki o częstotliwości 432 Hz. Częstotliwość 432 Hz jest pierwotna i naturalna, jest dźwiękiem uzdrawiającym. Wszystkie naturalne dźwięki występujące w przyrodzie, np.: szum drzew, śpiew ptaków, szum płynącej wody są to dźwięki o tej właśnie częstotliwości.”

Masz pytanie?

Napisz do mnie.
Kategorie
Uncategorized

MOC Wdzięczności.

MOC Wdzięczności.

     Każdy z nas ma nieograniczone możliwości mówienia „dziękuję”, nie każdy potrafi jednak dostrzec w gonitwie dnia codziennego czym jest prawdziwa wdzięczność na poziomie duszy oraz jaka płynie z niej moc.

       Praktyka wdzięczności przekierowuje nasze myślenie na poziom uważności, dobroci oraz akceptacji. My wszyscy, mamy codziennie setki powodów by z cudowną łagodnością dziękować za to, co nam się przydarza. Paradoksalnie, najtrudniejsze wydarzenia dają mam najlepsze lekcje życiowe, z których możemy uczyć się, by następnym razem spróbować zrobić coś inaczej, a tym samym mądrzej. To nasza poszerzona świadomość sprawia, iż nieustannie ewoluujemy jako istoty i cudownie się rozwijamy.

       Wyrażanie wdzięczności pozytywnie wpływa na nasze zrelaksowanie i szybsze zasypianie, podnosi poziom dopaminy, obniża nasze ciśnienie we krwi i poprawia działanie układu odpornościowego. Badania pokazują, że wyrażanie wdzięczności może podnieść odczuwanie długoterminowego szczęścia o 10%, a depresję może zmniejszyć aż o 30%. To bardzo dużo patrząc na to, w jakich skomplikowanych czasach żyjemy.

       Wyrażanie wdzięczności może przynieść nam dużą przyjemność, a tym samym pozytywnie wpłynie na jakość naszego życia. Zaczniemy szybciej zasypiać, przy spadku nastroju szybciej z niego wyjdziemy. Zauważymy nagle, że otaczają nas bardziej życzliwi ludzie, ponieważ zadziała prawo przyciągania. Pamiętam niesamowicie proste, ale i wymowne przysłowie babci mojego przyjacielaJaki szedł, takiego spotkał”. Jeśli masz w sobie spokój, łagodność, serdeczność, pokorę, pasję, radość, uważność na innych możesz oczekiwać w zamian tego samego, takich właśnie ludzi będziesz spotykać. Docenianie i dziękowanie wpływa na nas samych, a efektem tego jest nasze emanujące piękno wewnętrzne oraz zewnętrzne.

       Wdzięczność to nic innego jak dziecięca radość z życia, to właśnie chwile, gdy doceniamy oraz pozwalamy sobie dostrzec cud chwili. Każdy z nas potrzebuje zatrzymania się, zastanowienia, zaparkowania emocji. Wdzięczność wpływa na cały nasz organizm, od zawsze wiadomo bowiem, iż zdrowie fizyczne i psychiczne przenikają się na wielu poziomach. Wdzięczność koreluje z dobrą energią świata, dlatego podziękuj codziennie: za gesty, drobne przyjemności, za ludzi jakich spotykasz na swojej drodze oraz słowa jakie słyszysz. Sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości ma znaczenie, ponieważ to, co myślisz i czujesz jest ważne, zarówno dla Ciebie jak i dla Twoich najbliższych.

       Osobiście, od 4 lat prowadzę zeszyty wdzięczności, które bardzo polecam jako formę duchowego rozwoju. Podziękować i doceniać można dosłownie za wszystko. To, że chodzisz, czytasz, widzisz, przytulasz, czujesz, opiekujesz się, dostrzegasz. Codziennie otaczające nas przedmioty mogą być inspiracją do wdzięczności. Filiżanka ulubionej kawy, wygodne łóżko, bezpieczny samochód, otulający sweter, pyszne śniadanie, świeże kwiaty, wygodne krzesło w pracy, pachnąca świeca, ciekawy artykuł. Nasza kreatywność ma tu piękną przestrzeń do pracy twórczej oraz nasze serce, które, gdy łączy się z duszą podpowiada najlepsze rozwiązania z poziomu intuicji. Warto pamiętać, iż wdzięczność kieruje nas na drogę dobrej przyszłości, której tak bardzo wszyscy pragniemy. Pozytywne nastawienie otwiera drzwi do dobra, które jest w każdym z nas, dlatego z całego zawodowego serca jako psycholog i coach zachęcam do codziennej praktyki wyrażania Wdzięczności.

 

To działa, potrzebujesz jedynie wsłuchać się w siebie

Masz pytanie?

Napisz do mnie.
Kategorie
Uncategorized

Bajka terapeutyczna dla dorosłych

Bajka terapeutyczna dla dorosłych

„Wszystko jest w nas”

Dawno temu, za górami znajdował się magiczny las, gdzie działy się cudowne rzeczy za sprawą istoty, która miała na imię MIŁOŚĆ. Każdego dnia MIŁOŚĆ ciężko pracowała okazując troskę i wrażliwość innym stworzeniom mieszkającym w lesie. Była dla nich naprawdę dobra i cierpliwa, za co wszystkie zwierzęta były jej bardzo wdzięczne.

Pewnego dnia MIŁOŚĆ uległa poważnemu wypadkowi, w wyniku którego straciła swój wzrok. Nie przeszkodziło jej to jednak w dalszym czynieniu dobra. Zamiast patrzeć, czuła i słuchała. Czasami nawet śpiewała, rozpościerając tym samym blask szczęścia wokół.

Mijały dni, gdy w lesie pojawił się tajemniczy wędrowiec o imieniu LĘK. Wszystkie stworzenia bardzo się go bały z uwagi na przerażający wygląd, ale nie MIŁOŚĆ. Przyjęła go bardzo serdecznie, była przecież niewidoma a wygląd nie miał dla niej żadnego znaczenia. LĘK spędzał z MIŁOŚCIĄ bardzo dużo czasu i nie wiedzieć kiedy zostali najlepszymi przyjaciółmi. LĘK nie był dobry dla MIŁOŚCI, często opowiadał jej kłamstwa, których ona nie mogła dostrzec przez opaskę, którą nosiła na oczach. MIŁOŚĆ wierzyła, że każdy jest dobrą istotą, która prowadzona jest przez prawdę.

Pewnego dnia LĘK powiedział MIŁOŚCI, że wszystkie zwierzęta opuściły magiczny las z powodu suszy. MIŁOŚĆ nie rozumiała tego, co się dzieje. LĘK sprawił, że czuła inaczej. W smutku usiadła obok drzewa, przytuliła je i cierpliwie czekała dzień po dniu. Wierzyła całą sobą, że zwierzęta kiedyś wrócą do magicznego lasu. Tymczasem LĘK bardzo dobrze się bawił okłamując swoją przyjaciółkę. Nigdy nie zależało mu na nikim, prócz samego siebie. Zwierzęta chorowały na brak MIŁOŚCI, troski i wrażliwości a LĘK był dumny, iż dokonał niemożliwie złego.

Mijały dni, kiedy sama MIŁOŚĆ zaczęła chorować, jej zdrowie było poważnie zagrożone. Dostrzegł to Królik, który niegdyś spędzał z nią całe dnie. Znał swoją ukochaną przyjaciółkę bardzo dobrze. Wiedział, że najbardziej brakuje jej prawdziwej MIŁOŚCI. Królik wyruszył w długą podróż w góry, gdzie mieszkała Staruszka z uśmiechem piękniejszym niż sama MIŁOŚĆ, miała na imię ODWAGA. Przyjrzała się uważnie MIŁOŚCI i zauważyła, że opaska, którą nosiła na oczach jest kolejnym kłamstwem LĘKU. ODWAGA zapytała opadającej coraz bardziej z sił MIŁOŚCI czy może delikatnie spróbować ściągnąć opaskę z jej twarzy. MIŁOŚĆ cała drżała, ponieważ bardzo się bała tego, co może się wydarzyć. Obok Królika i Staruszki ODWAGI stanęło małe Króliczątko, które tuląc MIŁOŚĆ z całych sił ściągnęło opaskę z oczu i stała się rzecz niezwykła. MIŁOŚĆ rozpłakała się i powiedziała, że znowu dostrzega: kolory, uczucia, słowa, postacie, ale przede wszystkim widzi prawdziwą siebie. Ileż było w niej znowu radości i wdzięczności, a LĘK po prostu odszedł.

Staruszka ODWAGA trzymając Króliczątko na rękach przypomniała MIŁOŚCI, że jest cudownym Kolorowym Ptakiem z marzeniami. MIŁOŚĆ w głębi duszy zawsze o tym wiedziała, jednak przyjaźń z LĘKIEM na jakiś czas ją zdezorientowała. Wszystkie zwierzęta z magicznego lasu patrzyły z dobrocią w oczach na MIŁOŚĆ, która obiecała im wszystkim, że już zawsze będzie kochać siebie i wierzyć we wszystko, co sama czuje w głębi serca. MIŁOŚĆ od teraz była dla siebie dobra i uważna. Dalej troszczyła się o wszystkich mieszkańców magicznego lasu, ale tym razem coś się zmieniło- ODWAGA podarowała MIŁOŚCI na zawsze kawałek siebie.

Masz pytanie?

Napisz do mnie.